Relacja z meczu STARE BOJANOWO- KS 1920 MOSINA

Relacja z meczu STARE BOJANOWO- KS 1920 MOSINA

Na kolejny mecz ligowy KS Mosina udała się do Bojanowa. Luks Stare Bojanowo przed meczem znajdowało się na 10 miejscu w tabeli, ale patrząc na wyniki, jakie osiąga na swoim boisku było wiadomo, że skóry łatwo nie sprzeda. I tak też było. Mecz okazał się trudny z kilku powodów. Po pierwsze, wymiary i jakość boiska w Bojanowie nie należą do najlepszych. Po drugie, wątpliwa okazała się także jakość oceny gry przez sędziów.

Zarówno trzy kontuzje doznane podczas spotkania, jaki i postawa gospodarzy nie uławiały sytuacji. Bojanowo skupione przede wszystkim na obronie własnej bramki, co prawda skutecznej, niechętnie chciało zaangażować się w grę. Mimo wielu przeciwności nasz zespół pokazał charakter i wolę walki, aż do ostatniego gwizdka.

Początek meczu to naprawdę niezła gra naszego zespołu i kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, ale dopiero w 19’, po asyście Kamila Linki, pierwszego gola w tym meczu zdobył Jan Białożyt. Po zdobyciu bramki cały czas próbowaliśmy tworzyć kolejne sytuacje, ale niestety nadeszła 31’, jedna z nielicznych podbramkowych sytuacji, która przyniosła gospodarzom wyrównującą bramkę po ewidentnym spalonym. Wynikiem 1-1 zakończyła się pierwsza połowa, choć Mosinianie powinni prowadzić min. 1-4 sam T. Zawada miał aż trzy 100% sytuacje.

Druga połowa to mecz bardzo brzydki. Próbowaliśmy grać i stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale jak nie na posterunku stał bramkarz gospodarzy, to słupek ratował Bojanowo od utraty bramki. Gospodarzom udało się utrzymać wynik do 75’, wtedy to, po rzucie wolnym wykonywanym przez Tomasza Zawadę dośrodkowanie na bramkę strzałem głową zamienił Krzysztof Markiewicz. Przy okazji to druga bramka w drugim meczu naszego kapitana.

Zdobyta bramka tylko rozwinęła skrzydła naszym zawodnikom i przy bezradności przeciwników kontynuowaliśmy zdobywanie kolejnych bramek. To, co nie udało się w pierwszej połowie Tomkowi Zawadzie, udało się w 84’ i 87’. Pierwszą strzela po zagraniu w pole karne z prawej strony, a drugą zdobywa uderzeniem z za pola karnego. Gdy wszyscy czekali już na końcowy gwizdek sędziego, Jan Białożyt, czyli ten, który rozpoczął strzelanie w tym meczu, kapitalnym strzałem pod poprzeczkę, (z ok. 30 metrów) postawił kropkę nad i w tym meczu.

Wygrywamy zasłużenie 1-5 po trudnym meczu, okupionym trzema kontuzjami, dzięki czemu utrzymujemy pozycję wicelidera. Za tydzień znowu pauza, a 07.11.2020 r. w ostatnim meczu u siebie tej rundy podejmować będziemy Błękitnych Kąkolewo.

Bramki: Jan Białożyt – 2, Tomasz Zawada – 2 oraz Krzysztof Markiewicz – 1

W meczu wystąpili: Woźniak, Buczko, Markiewicz, Leonarczyk (28’ Krystkowiak), Orłowski (83’ Pogonowski), Barański (56’ Kowalski), Białożyt, Zawada T., Linka (38’ Kaczmarek), Zawada P (46’ Utorpchuk), Obolewski, Utoropchuk (80’ Uniejewski). Ponadto Organiściak.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości